Szkołę w Rogoźniku zorganizowano orzeczeniem z dnia 22 maja 1890 r. przez Radę Szkolną Krajową we Lwowie. Jako szkoła filialna szkoły w Ludźmierzu rozpoczęła swą działalność z dniem 1 września 1890 r. Przed założeniem szkoły istniała tu szkółka wiejska, w której nauki czytania i pisania udzielał jeden z piśmiennych gospodarzy. Jeszcze wcześniej dzieci rogoźniczan posyłano do szkoły parafialnej w Ludźmierzu. Jednak ze względu na znaczną odległość nie wszystkie dzieci mogły korzystać z nauki. Stąd zrodziła się potrzeba założenia wiejskiej szkółki, działające w izbach miejscowych gospodarzy. W pobliskim Starem Bystrem działało od czterech do pięciu takich szkółek. Nauka w nich polegała głównie na uczeniu czytania drukowanych tekstów z książeczki do nabożeństwa. Czasem wykorzystywano książkę pt. "Groszówka czyli nauka czytania". Nauka odbywała się tylko zimą od 1 listopada do św. Wojciecha tj. do 23 kwietnia następnego roku. Przez pozostałe miesiące dzieci były wykorzystywane do wszelkich prac w domu, gospodarstwie, polu. a przede wszystkim wypasu bydła Nauka w nowo zorganizowanej szkole w Rogoźniku - mimo braku budynku - rozpoczęła się dnia 1 września 1890 r. Przez ponad trzy lata uczono się w izbie wynajętej od Wojciecha Tylki pod numerem 50. Początki funkcjonowania szkoły były bardzo trudne. Budowa, a następnie starania o jej utrzymanie, a także o możliwość prawidłowego pełnienia w niej powierzonych zadań dydaktyczno - wychowawczych niejednokrotnie spędzały sen z powiek pierwszym pracującym w Rogoźniku nauczycielom. Zwłaszcza, że lokalna władza dbająca głównie o swoje korzyści, była bardzo nieprzyjazna szkole, wykazywała całkowity brak rozumienia i zainteresowania sprawami oświaty. Pierwszym nauczycielem był Władysław Nalepka. On i jego następcy Feliks Krzyszkowski i Franciszek Jankowski czynili usilne starania o wystawienie budynku szkolnego. Rok 1892 był znaczący dla tutejszej szkoły. 1 lipca Krajowa Rada Szkolna przekształciła szkołę filialna w Rogoźniku na etatową.Tego też roku rozpoczęto pierwsze prace związane z budową szkoły. 1 października 1894 r. odbyło się uroczyste poświęcenie nowo wybudowanego budynku szkolnego, którego dokonał ks. Piotr Krawczyński, proboszcz z Ludźmierza. W tym czasie nauczycielem jest nadal F. Jankowski, który pracuje tu do 1896 r. Po nim posadę obejmuje na jeden rok Augustyna Wójcicka. Od roku 1897 przez kolejne 5 lat w Rogoźniku pracuje Jan Pieróg, a następnie Tekla Wiktorczykówna, Maria Smolkówna i Jan Kozaczka. Wybuch I wojny św. odrywa ostatniego z nich i włącza w szeregi służby wojskowej. W zastępstwie w latach 1914-1915-1915-1916 uczy w Rogoźniku tymczasowy nauczyciel Henryk Piątkowski, zaś z końcem roku szk. 1915/1916 i początkiem następnego Józef Gaździak. W listopadzie i grudniu 1916 r. pracuje Stefania Bernacka, a po niej od stycznia 1917 r. Ludwika Romaniszynówna. Jest to nauczycielka wyjątkowa, o ogromnym sercu, oddana bez reszty swojej pracy, dzieciom, młodzieży i całej społeczności wiejskiej. Propaguje wśród dziatwy szkolnej miłość do Ojczyzny, angażuje młodzież do przedstawień, rozbudza wśród starszych potrzebę obcowania ze sztuka. L.Romaniszynównę kochają wszyscy. 93 letnia mieszkanka Rogoźnika Agnieszka Tylka wspominając nauczycielkę mówi: "Była dla nas matką i siostrą". Za swoją pracę i osiągnięcia w niesieniu kultury między prosty lud podhalański L. Romaniszynówna otrzymuje od władz państwa polskiego odznaczenie. 29 czerwca 1936 r. kończy swą pracę w tutejszej szkole, przechodząc w stan spoczynku. Gorąco żegnano ukochaną nauczycielkę. Za zasługi dla kulturalnego i gospodarczego podniesienia Rogoźnika, mieszkańcy wsi wyróżnili ją dyplomami, nadając tytuł honorowej członkini kółka Rolniczego i Kółka Młodzieży Wiejskiej. W następnych latach w tutejszej szkole pracowali: Stanisława Łuczekówna (1936/37), Antoni Żyła (1937/38), Józef Szewczyk (1938/39). Pierwsi nauczyciele pracujący w szkole w Rogoźniku w większości gorliwie oddawali się swoim obowiązkom. Zabiegali o interes swojej placówki, dbali o dobro dzieci. Starali się rozjaśniać umysły tutejszej społeczności integrowali ją, pokazywali potrzebę przeżyć kulturalnych. Prawie przez cały okres międzywojenny, bo aż do 1936 r., praca w szkole przebiegała spokojnie, harmonijnie, systematycznie, pod kierunkiem L. Romaniszynównej - mądrej nauczycielki, oddanej Ojczyźnie, sprawom oświaty i kultury, a także społeczności, w której żyła. Jej następcom nie było dane dłużej popracować w tutejsze szkole. Zostali przeniesieni do innych placówek. 1 września 1939 r. wybuchła wojna, rozpoczynając bardzo trudny okres w dziejach szkoły. Szkoła w Rogoźniku funkcjonowała także w okresie okupacji. Podobnie jak w innych placówkach szkolnych na Podhalu, praca toczyła się tutaj z licznymi przerwami. Rok szkolny rozpoczął się z opóźnieniem. Szkoła została pozbawiona podręczników i książek zgromadzonych i pozyskanych w minionych latach do biblioteki szkolnej. Z wejściem rozporządzenia władz okupacyjnych o obowiązkowym przekazywaniu zbiorów bibliotecznych - wszystkie woluminy, które od początku wojny przechowywane były w rodzinnym domu Kazimierza Tylki, zostały oddane sołtysowi, a ten zdał je Niemcom. Po odejściu poprzedniego nauczyciela, Józefa Szewczyka (powołanego do wojska), obowiązki objęła na przełomie października i listopada 1939 r. - Aniela Rysowianka. Mieszkanie w szkole musiała dzielić z przesiedleńcami z terenów bezpośrednio wcielonych do Rzeszy. Nowa nauczycielka pracowała w tej placówce do 1942 r. Szkołę opuszczała w pośpiechu. Gestapo, które pojawiło się we wsi, wydało nakaz, by w ciągu 24 godzin spakowała swoje rzeczy i wyjechała. Wiadomo, ze Aniela Rysowianka była zaangażowana w tajne nauczanie. Posadę po niej objął Józef Tischner, który wraz z z całą swoją rodziną, z żoną i dwójką dzieci, przyjechał do Rogoźnika wiosną 1942 r. I tak oto, starszy syn Józek, późniejszy ksiądz i profesor stał się uczniem tutejszej szkoły. Tischnerowie pracowali w Rogoźniku do końca wojny i przez ten czas szkoła działała, chociaż w jej funkcjonowaniu pojawiały się przerwy. Najdłuższe przerwy w nauce miały miejsce w ostatnim roku wojny, tj. na przełomie 1944/1945. Z początkiem zimy 1944 r. okupant powoli zaczął wycofywać się z zagrabionych terenów. Szkołę, jedyny murowany budynek, zajęto na potrzeby wojska. Zajęcia lekcyjne zostały zawieszone. 27 stycznia Rosjanie rozpoczęli ofensywę na Nowy Targ i wtedy ich wojska znalazły się w Rogoźniku. Placówkę wyznaczono na siedzibę sztabu. J. Tischner musiał wraz z rodziną wyprowadzić się z zajmowanego w niej mieszkania. Po kilku tygodniach od opuszczenia wsi przez żołnierzy Armii Czerwonej, szkołę zajęło NKWD. Do końca marca 1945 roku placówka ta nie działała. Początkiem kwietnia Tischnerowie wrócili do zdewastowanego budynku. Po kilkumiesięcznej przerwie nauka została wznowiona. Okres okupacji był bardzo niebezpieczny, trudny i niekorzystny dla prowadzenia przez placówki oświatowe działalności dydaktyczno - wychowawczej. Okrojone programy nauczania, brak podręczników i częste przerwy w nauce stały się przyczyną dużych luk w wiadomościach uczącej się dziatwy. Tu w Rogoźniku, jak we wszystkich szkołach publicznych, nauka ograniczała się do przekazywania elementarnej wiedzy, zgodnie z rozporządzeniami władz okupacyjnych. Przez całą wojnę w szkole w Rogoźniku działały cztery klasy. Do pierwszej i drugiej klasy dzieci uczęszczały kolejno rok czasu. Były to klasy jednoroczne. W klasie trzeciej, dwuoddziałowej, nauka trwała dwa lata. Po jej ukończeniu uczniowie otrzymywali promocję do klasy czwartej, liczącej trzy oddziały, w której nauka trwała trzy lata. Zajęcia lekcyjne odbywały się zmianowo. Razem uczyły się: klasa pierwsza z drugą i trzecia z czwartą . Po akcji przymusowego zwrotu polskich podręczników okupantowi, początkowo żadnych książek do nauki nie było. Od 1941 r. uczniowie klasy pierwszej korzystali z "Elementarza" Edmunda Chodaka, w drugiej klasie z czasopisma "Mały Ster" lub czytanki "Mieszkańcy lasów i pustyni". Podstawową lekturą dla dzieci starszych było czasopismo "Ster" zastępujące wycofane czytanki. Na zajęcia lekcyjne do szkoły uczęszczało mało dzieci. Wiele z nich rodzice posyłali na służbę do bogatych gospodarzy. Inne, z braku dostatecznego przyodzienia, od pierwszych chłodów nie przychodziły na lekcje. Wielu uczniów z powodu częstych i długich nieobecności musiało powtarzać tę samą klasę. W tym okresie szkoła przestała być centrum życia kulturalnego i społecznego. Pozostała tylko możliwość prowadzenia działalności dydaktycznej. W jej murach nie wolno było nic organizować, obchodzić i świętować jakichkolwiek uroczystości, nawet ogłaszać rozporządzeń okupanta. Do końca roku szkolnego 1944/ 1945 r. w szkole w Rogoźniku pracował J. Tischner. Po zawierusze wojennej budynek i obiekty przyszkolne ( ustępy, studnia ) były poważnie zniszczone. Ogród szkolny zdewastowany, drzewa w nim powycinane. Od września 1945 r. pracę w niej podjęli Antoni i Irena Słowakiewiczowie. Po czterech miesiącach ich miejsce zajął Józef Plewa, którego w kwietniu 1946 r. zastąpił Stanisław Kwak, rodem z Rogoźnika. Okres okupacji oraz bardzo niepomyślny w działalności szkoły pierwszy rok po wojnie były powodem wielkich zaniedbań edukacyjnych. Bardzo niski poziom uczniowskiej wiedzy, zrujnowana szkoła, zdewastowane mienie, braki w wyposażeniu, niedostatek podręczników i podstawowych przyborów szkolnych - to warunki, w jakich pracę swą we wrześniu 1947 r. w tutejszej placówce rozpoczęła Emilia Wodnicka. Ona podjęła trud podniesienia szkoły z upadku. Szkoła w Rogoźniku Podhalańskim przez 55 lat swojego funkcjonowania działała w trudnych warunkach. Szczególnie w okresie okupacji przechodziła ciężkie chwile. Nauka była często przerywana. Dzieci nie miały się z czego uczyć. Przekazywana wiedza była, zgodnie z nakazem władz niemieckich, okrojona do podstawowych wiadomości - pisania, czytania i rachowania. Całkowicie zakazana była historia, geografia i literatura. Atmosfera strachu, w jakiej przyszło pracować nauczycielom i uczniom, nie sprzyjała edukowaniu. W ciężkich i niebezpiecznych czasach szkoła jednak działała stwarzając namiastkę normalności. To tu mogły dzieci spotkać się na wspólnej nauce i zabawie, zapominając o strasznej codzienności. Mimo tak wielu niedogodności spora grupa uczniów, spośród tych, którzy podczas wojny przekraczali jej progi - kształciła się dalej, zdobywając co najmniej średnie wykształcenie. Absolwentkami tej szkoły są nauczycielki: Zofia Tylka, Stanisława Sojka, Irena Tylka, Krystyna Bukowska, Krystyna Panek. Stanisław Kwak i Józef Komperda ukończyli seminaria duchowne. Kolejne pięć osób zdobyło świadectwa nowotarskiej szkoły handlowej, liczna grupa kontynuowała naukę w różnych typach szkół gimnazjalnych i technikach. Jednak najznamienitszym uczniem szkoły w Rogoźniku był uczący się tu (wprawdzie tylko jeden rok) Józef Tischner, przyszły ksiądz, profesor i humanista, autor wielu dzieł filozoficznych, cieszący się sławą w kraju i uznaniem na świecie. Zapamiętane z okresu wojny obrazy Rogoźnika, tutejszych ludzi i ich filozofię życiową, ks. prof. J. Tischner włączy do swych dzieł, m.in. "Filozofii po góralsku". Do szkoły w Rogoźniku przez okres okupacji uczęszczało wielu uczniów, którzy stali się dumą i chlubą lokalnej społeczności. Ich pęd do nauki i osiągnięte stanowiska były świadectwem tego, że nawet najcięższe trudy wojenne, nie są w stanie uniemożliwić zdobywanie wiedzy dla tych, którzy jej pragną. Takie postawy absolwentów szkoły z lat okupacji były przykładem i wzorem dla kolejnych, czyniących w niej pierwsze kroki, uczniów. Ambicją niejednej rodziny z Rogoźnika stało się wykształcenie swych dzieci na światłych i oddanych Ojczyźnie obywateli. Współcześnie wzorem dla dzieci i młodzieży naszej szkoły stał się ks., prof. J. Tischner, którego w 2002 r. obrano na patrona. Jego spojrzenie na człowieka, "ślebodę" i świat jest dla uczących się w tych murach drogowskazem, jak godnie kroczyć w dzisiejszych czasach, zachowując najwyższe wartości, pielęgnować w sobie poczucie wolności i służyć Ojczyźnie.
(źródło: "Działalność dydaktyczno - wychowawcza szkoły w Rogoźniku Podhalańskim w latach 1890 - 1945" - Grażyna Hlawacz-Lisiecka)